Automatyzacja. Jaka jest przyszłość naszego zawodu?

mechaniczne oko

Pierwszy raz o automatyzacji przemysłu usłyszałam kilka lat temu. Wizja w pełni zautomatyzowanych hal produkcyjnych długo wydawała mi się bardzo odległa.

Aż do teraz.

Nasza rzeczywistość bardzo się zmienia. W wielu branżach coraz częściej korzystamy z automatów lub prostych robotów. Zmiany zdecydowanie dosięgły również centra handlowe i rynek retail.

Z czego to wynika? Czy jest się czego bać?

W wielu raportach i artykułach pomija się zasadniczy powód wprowadzenia coraz większej automatyzacji. Głównym powodem jest coraz większy brak ludzi do pracy. 

W wielu przypadkach nie pomaga żadna gratyfikacja finansowa – na rynku pracy po prostu nie ma osób zainteresowanych taką pracą.

Gdy myślimy o rynku retail, najlepszym przykładem będą placówki Mc Donald’s i KFC. To te koncerny jako pierwsze (na dużą skalę) rozpoczęły proces zastępowania kasjerów kioskami sprzedażowymi, w których klient sam wybiera co chciałby sobie zamówić.

Kolejne przykłady takich działań to kasy samoobsługowe w hipermarketach spożywczych czy w sieci sklepów sportowych Decathlon. Oczywiście skala tych działań jest różna i zależy min. od wielkości miasta.

Podobnie sytuacja wygląda w logistyce – rynek przesyłek coraz bardziej został zdominowany przez paczkomaty Inpostu, których już jest więcej niż placówek pocztowych. Zamiast wizyty kuriera, sami wolimy zdecydować, kiedy chcemy odebrać przesyłkę.

Ta zmiana zasadniczo wpłynęła na kondycję Poczty Polskiej, która z bastionu pewnego pracodawcy, musiała rozpocząć restrukturyzację.

Nie inaczej na stanowiska pracy wpływa e – handel. Już ponad 50% Polaków regularnie robi zakupy w sieci, a ilość klientów odwiedzające centra handlowe regularnie spada. Sieci handlowe decydują się na coraz lepsze rozwiązania IT – pionierem na rynku jest spółka LPP, która inwestuje w rozwiązania IT usprawniające proces visual merchandaising’u i sprzedaży w sklepie ( min. elektroniczna metka, smart cooling)

Każda z sieci handlowych nieustannie pochyla się na kwestią wydajności – nie tylko dlatego, aby wypracować większy zysk. Koszty zatrudnienia pracownika z roku na rok są coraz wyższe a podejmowane przez działy HR rekrutacje nie zawsze są zakończone sukcesem.

Fluktuacja pracowników, nieustanne procesy wdrożeniowe zabierają czas i pieniądze – stąd coraz częściej pracodawcy myślą o outsorcing’u niektórych usług lub o usprawnieniu niektórych procesów poprzez rozwiązania IT lub zaawansowane maszyny / automaty.

Taka zmiana ma miejscu dziś chociażby na rynku usług call center – właśnie przed tygodniem mój bank zrezygnował z prowadzenia infolinii dla klientów na rzecz coraz bardziej rozbudowanej aplikacji mobilnej ( tak na marginesie – pamiętasz, kiedy ostatnio byłeś w placówce bankowej? No właśnie.)

Zmiany związane z automatyzacją widocznie są na każdym kroku. 

Czy należy się ich bać? Czy jako manager odpowiadający za sprzedaż masz się czego bać?

Automatyzacja procesów, zastępowanie ludzi robotami, na pewno rozwiąże wiele managerskich problemów ( urlopy, zwolnienia chorobowe itp.) ale też stworzy nowe wyzwania.

Nowi managerowi staną przed koniecznością interpretacji nowych danych, dostarczanych przez rozbudowane oprogramowanie wspierające. Roboty nie zastąpią całkowicie ludzi – wyręczą nas w prostych, powtarzalnych pracach, ale wciąż obsługa klienta, wsparcie sprzedażowe będzie domeną ludzi.

Trzeba jednak uświadomić sobie zachodzące zmiany, zaakceptować je i się do nich przystosować. Czas nieustannie płynie, a wielu managerów po ukończeniu studiów, nie robi nic w kwestii swojego rozwoju. Trzeba być nieustannie czujnym i wciąż uczyć się nowych rzeczy – niepotrzebna (dziś) znajomość targetowania reklam na Facebooku może kiedyś stać się jednym z licznych nowych obowiązków.

Zmiany w gospodarce związane z automatyzacją dotkną przede wszystkim pracowników, których kompetencje łatwo zastąpić

Nie chodzi tu jednak tylko i wyłącznie o pracowników produkcyjnych. Wśród zawodów, które mogą za jakiś czas zniknąć wymienia się min. księgowych, tłumaczy języków obcych, osoby przygotowujące zeznania podatkowe, maklerów, kartografów, korektorów, bibliotekarzy i analityków budżetowych.

Jeśli więc jako manager odpowiedzialny jesteś za zarządzanie grupą ludzi, których umiejętności mogą zostać zastąpione przez roboty, musisz być czujny i na bieżąco uzupełniać swoje wykształcenie, a nawet powoli szukać dla siebie nowego zawodu.

Wśród zawodów najmniej podatnych na automatyzacje wymienia się dziś między innymi inżynierów, analityków systemów komputerowych, matematyków, inżynierów dźwięku a także wiele artystycznych zawodów jak kompozytorzy, pisarzy, projektanci mody czy fotografowie.

Zainteresowanych z Was odsyłam do książki „Sztuczna Inteligencja. Co każdy powinien wiedzieć”, która ukazała się nakładem wydawnictwa PWN i akurat jest w promocji 😉

https://ksiegarnia.pwn.pl/Sztuczna-inteligencja,783789188,p.htm

Ciekawa jestem Waszego zdania na ten temat? Boicie się automatyzacji czy widzicie w tym szansę na lepsze jutro dla Was? Podzielcie się opinią w komentarzu.

Wartościowy wpis? Podziel się z innymi!

LinkedIn
Facebook
Pinterest
Twitter
Print

Agnieszka Giermek-Ziółkowska

Szefowa z 20 letnim stażem, coach i trener. 

Ekspertka rozwoju osobistego z nastawieniem na osiąganie celów i poszukiwanie rozwiązań. Autorka podcastu i licznych webinarów. Prywatnie opiekunka 2 goldenów retrieverów, zakochana w półwyspie helskim.