Od wielu lat planuję na bieżąco to co chciałabym osiągnąć w danym roku. Na ogół większość z tego co zaplanowałam sobie na dany rok, osiągam.
Czy zawsze tak było?
Nie.
Planowania i realizacji trzeba się nauczyć, a im częściej planujemy i podejmujemy realizację swoich celów, tym z roku na rok, łatwiej jest nam te cele osiągać.Dlaczego? Bo nabieramy wprawy, uczymy się siebie, wiemy co nas motywuje i w końcu co tak naprawdę z tych planów jest prawdziwie nasze.
Poniżej kilka moich sprawdzonych zasad na to, aby z sukcesem zaplanować swój rok.
Przeczytaj moje rady i zaplanuj swoje cele tak abyś na koniec 2019 mógł się cieszyć ze 100% ich realizacji!
- Dość szczegółowo planuję nadchodzący rok oraz wyznaczam większe cele na najbliższe 5 lat. To są moje kamienie milowe, które pomagają mi wybierać to na czym powinnam się skupić w najbliższym czasie. Cele na dany rok planuję dość konkretnie – najczęściej realizacja określona jest co do konkretnego dnia w roku. Plany w ujęciu 5 letnim planuję bardziej ogólnie – na ogół po prostu chciałabym, aby dana rzecz wydarzyła się w danym roku.
- Kilka ostatnich tygodni grudnia i początek stycznia to czas, który wykorzystuje na swobodne myślenie o tym co chciałabym osiągnąć i na czym mi zależy. Pozwalam sobie na rozmyślenia – przyglądam się sobie i swoim myślom. Zastanawiam się co z tych rzeczy, na których mi zależy jest moje, a co chciałabym osiągnąć, bo inni też to mają. Już teraz wiem, że to na czym nie do końca mi zależy, na ogół nie zostanie przeze mnie zrealizowane.
- Planując swój najbliższy rok, staram się planować go w kilku obszarach. Bardzo pomocne w tym jest ćwiczenie dotyczące koła życia, z którym spotkałam się u Kamili Rowińskiej https://rowinskabusinesscoaching.com/jak-wykonac-kolo-zycia/ To ćwiczenie robię co roku, obserwując na czym w danym momencie bardziej mi zależy. Na ogół też moje plany dotyczą właśnie tych kilku obszarów.
- Zanim zaplanuje, że coś w danym momencie zrobię – sprawdzam swoje marzenie / cel. Jeśli planuję urlop nad morzem, już w styczniu przeglądam oferty, oglądam różne propozycje po to, aby wizja tego marzenia towarzyszyła mi w trudniejszych chwilach. Jeśli marzę o spokojnych porankach w pięknym, dobrze utrzymanym przydomowym ogrodzie, to już w zimie zastanawiam się nad tym jakie rośliny wybrać, gdzie je posadzić, jaki będzie kolor tych kwiatów itp. Po prostu interesuje się swoim celem i zastanawiam się jak go najlepiej osiągnąć. Mam go cały czas w głowie więc jestem otwarta na jego realizację i korzystam z każdej sposobności, która się pojawia, aby go osiągnąć.
- Kiedy mniej więcej mam już w głowie to co chciałabym osiągnąć, zaczynam zapisywać swoje plany z konkretną datą realizacji. Mam specjalny notes, w którym spisuje swoje plany. Regularnie do niego wracam i przyglądam się swoim planom – czytam je i przepisuję na nowo. To sposób, który w jednej ze swoich książek polecał Brian Tracy.
- Kiedy już wszystko sobie zaplanuję, rozpoczynam działanie. Sam wpis w zeszycie nie sprawi, że cele w cudowny sposób się zrealizują. Jeśli cel jest złożony, rozpisuje sobie mniejsze cele z poszczególnymi datami realizacji i powolutku je realizuję.
Kluczowe w planowaniu jest to, aby to co chcemy osiągnąć, było naprawdę nasze. Jeśli cele wynikają z naszej prawdziwej motywacji, ich realizacja jest łatwiejsza. Nie ma też co popadać we frustrację, jeśli czegoś nie udało się nam zrealizować. Warto zastanowić się nad takimi celami. Czasami realizacja takich celów jest odroczona w czasie, bo wystąpiły inne ważniejsze sprawy a czasami po prostu cel nie był nam pisany a my sami nie byliśmy do niego przekonani.
Więcej o wyznaczaniu celów możecie znaleźć jeszcze tutaj https://www.panimanager.pl/o-wyznaczaniu-celow/
Czy Wy też macie zwyczaj planowania swoich celów w ujęciu rocznym? Jaką macie skuteczność w realizacji tych celów? A może wprost przeciwnie? Podzielcie się w komentarzu!
